Skip to main content

Pstrąg Supraśli 2019 Zawody z cyklu Grand Prix Okręgu PZW w Białymstoku w wędkarstwie muchowym.

Termin zawodów:      23-24.03.2019 rok

Miejsce zawodów:     rzeka Supraśl, Sokołda

Uczestnicy: członkowie PZW Okręgu w Białymstoku z opłaconymi składkami na 2019 r.

Przebieg zawodów: dwuturowe

Metoda połowu: muchowe

Organizator: Salmo Club Białystok, Koło „Okoń” Białystok

Zbiórka uczestników

23.03.2019 do godz. 9.00 – Wiata „Kopna Góra”

Zgłoszenia imienne do dnia 18.03.2019 r

przyjmuje organizator: sms – tel.: 784 589 611

Program zawodów – sobota 23-03-2019 – I tura

do godz.  9.00   – zbiórka uczestników – wiata Kopna Góra

godz. 9.00 – 10.00  – rejestracja, uroczyste otwarcie zawodów

godz. 10.00 – 11.00  – dojazd do łowiska

godz. 11.00 – 16.00  – czas połowu ryb – I tura

do godz. 16.30           – czas zgłoszenia ryb I tury – (mms)

Program zawodów – niedziela 24-03-2019 – II tura

do godz.   13.00         – czas wędkowania

do godz.   14.00         – zgłoszenie złowionych ryb – wiata Kopna Góra

od godz.   14.00         – ognisko wędkarskie – Koło PZW „Okoń”, praca komisji sędziowskiej

godz.        14.30          – podsumowanie wyników, uhonorowanie zwycięzców, zakończenie.

Zawody rozgrywane zgodnie z  Regulaminem Amatorskiego Połowu Ryb PZW

oraz z wykorzystaniem Zasad Organizacji Wędkarskiego Sportu .

Wymiar pstrąga potokowego : 30 cm, zawody na „żywej rybie”,

ryby zaliczone do punktacji : zdjęcie na miarce z potwierdzoną datą i godziną.

Organizator i Sędzia Główny: Jerzy Łucki

„Otwarte Mistrzostwa Salmo Clubu w Białymstoku w Kręceniu Sztucznych Much”, będące jednocześnie VII Edycją Mistrzostw Polski w Kręceniu Sztucznych Much, które odbędą się w dniach 5-7.04.2019 r. w Ośrodku „Pięć Dębów” w Supraślu!!!

Szanowni Krętacze (uzupełnienie wcześniejszej informacji) To są muchy , które będziemy kręcić w głównym konkursie. Proszę sprawdzić jak wyglądają ich oryginalne wersje. Przy Crazy Charlie i G&H Sedge kolory mogą być dowolne. Ćwiczyć proszę!

1.Soldier Palmer #12
2.Peeping Caddis Jig #14
3.Montana Nymph #8

4.Crazy Charlie saltwater #2
5.Goddard &Henry Sedge #10
6. Adams Dry#12

7.Blea and Black #10
8.Butcher #10
9.Royal Wulff #10

Członkowie „Salmo Clubu” w Białymstoku oraz Zarząd Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Białymstoku jak również Polski Związek Wędkarstwa Muchowego serdecznie zapraszają na XV edycję zawodów „Otwarte Mistrzostwa Salmo Clubu w Białymstoku w Kręceniu Sztucznych Much”, będące jednocześnie VII Edycją Mistrzostw Polski w Kręceniu Sztucznych Much,  które odbędą się w dniach 5-7.04.2019 r. w Ośrodku „Pięć Dębów” w Supraślu!!!

W tym roku, podobnie jak podczas pięciu poprzednich edycji, postanowiliśmy połączyć zawody w wykonywaniu sztucznych much z doskonałą zabawą dla całych rodzin. Choć nie ukrywamy, iż z każdym rokiem staramy się, aby zawody były zorganizowane w sposób jeszcze bardziej profesjonalny .

W zawodach może wystartować KAŻDY – bezpłatnie, kto chce spróbować swoich sił i dobrze się bawić  podczas kręcenia much. Zapraszamy również osoby, które jeszcze nigdy nie wykonywały sztucznych much, a chciałyby spróbować zmierzyć się z tym wyzwaniem! To właśnie dla nowych adeptów sztuki wiązania sztucznych  much stworzyliśmy kategorię SYMPATYK odbywającą się pod okiem bardziej doświadczonych krętaczy. W tym roku poprowadzi warsztaty Hubert Janeczek (na tytuły brak miejsca). Głównym założeniem imprezy, oprócz wyłonienia Mistrza Polski na rok 2019 jest propagowanie pięknego hobby jakim jest wędkarstwo muchowe i wszelkie jego aspekty.

W kategorii PROFESJONALISTA – ONE ON ONE  startują osoby, które chciałyby zmierzyć się z najlepszymi „krętaczami” z POLSKI, a także ŚWIATA . Każdy z uczestników powinien posiadać WŁASNE narzędzia oraz materiały do wykonywania much. W tym roku kręcimy muchy najbardziej klasyczne z klasycznych. Komunikat w sprawie wzorów ukaże się pod koniec lutego.

Tradycyjnie kręcimy w  kategorii EXTREME . Nie ma miękkiej gry , zatem twardziele mile widziani . Temat konkurencji lekko tajemniczy , ale ciekawy. Korzenie PT. Zgadnijcie o co chodzi ?

W kategorii PROFESJONALISTA – ONE ON ONE  kręcimy muchy proste na początku po coraz trudniejsze bliżej finału. Formuła ONE ON ONE to pojedynek, po którego kolejnej rundzie odpada jeden z zawodników w parze (coś jak w Turnieju Czterech Skoczni 😉 ). Na koniec pozostaje dwóch najlepszych, którzy kręcą muchę finałową. Jakie to będą muchy zawodnicy dowiedzą się pod koniec lutego tego roku. . Zapewniamy, że muchy dobrane zostaną tak, aby każdy kręcący miał odpowiednie materiały w podstawowym zestawie krętacza. Ważny jest nie tylko czas kręcenia, ale wygląd muchy oraz proporcje i estetyka wykonania. Pierwszy w parze otrzymuje jedynie 2 punkty za czas na 10 możliwych. Komisja sędziowska składać się będzie z samych profesjonalistów, pomimo tego pamiętajmy, że to ciągle zabawa. Niech nikt się nie boi wystartować.

Zwycięzca tej kategorii otrzyma tytuł MISTRZA POLSKI w kręceniu sztucznych much na rok 2019, przepiękny puchar stworzony przez Piotra Zieleniaka i wspaniałe nagrody ufundowane , przez naszych sponsorów.

W kategorii SYMPATYK wkręcamy żółtodziobów w kolorowy świat piór, sierści i nici. Będzie się kurzyć.

Tu głównym kryterium oceny będzie zaangażowanie w tworzenie przynęty i sama chęć bycia krętaczem.

Zwycięzcy wszystkich kategorii otrzymają atrakcyjne nagrody i dyplomy. Sponsorzy jak zwykle nie zawiodą.

Jak będzie wyglądać impreza ? Trochę inaczej , jak każdego roku coś nowego. Zmieniamy, kręcimy bo ma być fajnie.

Piątek 5 kwietnia

Wieczorem –  impreza otwierająca turniej. To moment zapisów zawodników. Zameldowania w pokojach. To moment kiedy wyjaśniamy wszelkie pytania startujących, to moment kiedy gadamy do późnych godzin o rybach, muchach , planach wędkarskich .  To też moment na godny posiłek i kufel piwa. W tym roku nie gramy hucznie w piątek, bo prawda jest taka , ze wszyscy chcą się nagadać.

Sobota 6 kwietnia

Program dla Zawodników i Juniorów

9.00 – 10.00  – śniadanie

10.00 – 11.00 – omówienie przebiegu zawodów, organizacja stanowisk , losowanie par.

11.00 -14.00 – Warsztaty muchowe. Prezentacje . (Adam Sikora, Grzegorz Łoszewski , Rafał

Kamiński, Hubert Janeczek, Tomasz Bogadanowicz, Kuba Chruszczewski )

11.00- 14.00 Odjechane konkursy rzutowe. Tak jeszcze nie rzucaliście.

14.00 -15.00 obiad

15.00 – 19.00 – zawody w kategorii PROFESJONALISTA , SYMPATYK, EXTREME

15.00 – 19.00 – Prezentacje wypraw wędkarskich muchowych. Świat jest tak wielki a tak

mały. Mega ciekawa część imprezy.

15.00-19.00 To też Goście specjalni. Igor Kiebiec zaprezentuje kunszt malarski najwyższej

Klasy. Świetny wędkarz, kompan a zarazem uznany na Białorusi artysta. Maluje bajecznie. Olo Sawa. Człowiek „May Fly” (jeśli lubicie kino) , wędkarz a zarazem ….hodowca pszczół miejskich.  Jego słoiki z miodem  podpisane są np.: „Ochota Sierpień 2016” . Bez pszczół nasz świat  przestanie istnieć. O tym opowie nam OLO.

20.00 – ogłoszenie wyników i biesiada z grillem pod wiatami na świeżym powietrzu.

Program dla pięknych Pań i zwiewnych Panien.

10.00-11.00 poranna kawka lub soczek

11.00-14.00 wyprawa i warsztaty w fabryce kosmetyków naturalnych. Sprawdzone i polubione w zeszłym roku.

14.00-15.00 Obiad

15.00-19.00 Udział w wykładach, warsztatach , zawodach.

Niedziela 7 kwietnia

8.00 – 9.00 – śniadanie

Powrót do domów lub wędkowanie 😉

Dla wszystkich, którzy zapragnęliby zmierzyć się z naszymi Monster Trałtami z podlaskich rzek, mamy na niedzielę darmowe licencje.

Wszystkich , którzy pragną podszlifować swoje umiejętności zapraszamy na piątkowe kursy, organizowane przez Piotra Talmę i Igora Glindę . Czasem parę porad potrafi ułatwić nam pobyt nad wodą z muchówką w ręku.

Jak to kosztuje ? Ano tak :

Staramy się jak co roku aby opłaty pokryły koszty organizacji imprezy i to nas w pełni satysfakcjonuje. Nie pragniem ni srebra ni złota ino porządku.

Koszt udziału w imprezie przedstawia się następująco:

  • -startowe (osoby dorosłe) – 200,00 zł/os. (w cenę wliczone są: impreza otwarcia 5 kwietnia, obiad 6 kwietnia , grill wieczorny 6 kwietnia,  wszystkie atrakcje dla dorosłych, całodzienny bufet kawowy oraz alkoholowy (w wyznaczonych godzinach) dla Pań i Panów.
  • startowe (młodzież do lat 12-tu) – 100,00 zł/os. (w cenę wliczone są: bufet dziecięcy 5 kwietnia,  obiad 6 kwietnia,  wieczorny grill 6 kwietnia, wszystkie atrakcje dla dzieci i młodzieży, całodzienny bufet z sokami i colą jak również drinkami z wody gazowanej 😉
  • koszt noclegu 75,00 zł/os. dorosłą i 35,00 zł/os do lat 12,w cenę wliczone jest śniadanie. Dzieci śpią na dostawkach  bo miejsc mamy ograniczoną ilość!!!
  • zawodnicy mają pierwszeństwo przy rezerwacji pokoi w naszym Hotelu .
  • w razie braku miejsc w naszym Hotelu, będziemy umieszczać Gości w obiektach sąsiednich
  • Hotel zapełniamy na maxa. Niech nikogo nie zdziwi nocleg na dostawce.

Zwiedzanie terenu zawodów w dniu 6 kwietnia (sobota) dla osób trzecich jest bezpłatne.

Prosimy o jak najszybsze dokonywanie rezerwacji w nieprzekraczalnym terminie do dnia 30.03.2019 r. ( i to nie jest żart) pod numerem tel. 607 567 673 – Tomasz Skurski („Squra”),  lub mailowo: piecdebow@o2.pl

Opłaty dokonujemy , po wcześniejszym potwierdzeniu ,   na numer konta:  ING 75 1050 1823 1000 0022 4107 9652  Dopisek: „XV MwKM”  imię i nazwisko oraz adres ( KONIECZNIE !!!!)

W razie pytań :

Kontakt do Organizatorów:

Tomasz Skurski tel. 607567673 lub e-mail: piecdebow@o2.pl

Przemysław Lisowski, tel. 501009110 lub e-mail: lisowski.przemyslaw@interia.pl

Tu zobaczycie jak było w latach ubiegłych :

Czarne chmury nad Nietupą!!!

Inwestor (dobrze znany w Białymstoku biznesmen) chce zbudować 2 kurniki, które w sumie mają pomieścić obsadę drobiu 140 DJP ( Duże Jednostki Przeliczeniowe). Oznacza to 40.000 brojlerów na działce nr 16, która to znajduje się w obrębie miejscowości Górka. Inwestycja ma powstać niecałe 200m od pstrągowej rzeki Nietupy  i  200m od Rezerwatu Nietupa. Przy takiej liczbie kur nie jest wymagany raport oddziaływania na środowisko. Z naszych informacji wynika, iż zarówno Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, Wody Polskie jak i Gmina, mogły się takiego raportu domagać, ale tego nie uczyniły.

W tej sprawie Gmina Krynki wydała już natomiast decyzję o warunkach zabudowy, ale jedna z mieszkanek , jako strona w postępowaniu, wniosła sprzeciw na decyzję Gminy do SKO. Decyzja ta została niestety podtrzymana , więc sprawa trafiła do prawnika i będzie pisana skarga do Sądu Administracyjnego. Należy jeszcze raz  podkreślić, iż w tej sprawie nie wypowiedziały się ani RDOŚ, ani Wody Polskie , a więc za sprawą tzw. cichej zgody sprawa przeszła. Ten sam inwestor dnia 25.10.2018 roku złożył wniosek do Gminy o budowę kolejnych 2 kurników na tej samej działce tylko, że o pojemności 320 DJP – 80.000 sztuk kur! Tu został sporządzony raport , ale ze względu na potrzebę uzupełnienia braków w raporcie termin wydania decyzji środowiskowej w tej sprawie gmina odroczyła do 5 go marca 2019 roku.

Nie musimy Wam chyba wyjaśniać jak szkodliwy wpływ na lokalne środowisko będą miały opisane inwestycje. Grupa mieszkańców okolicznych miejscowości podjęła już walkę z inwestorem, aby nie dopuścić do realizacji tego projektu.

Ze swej strony, zarówno jako białostockie kluby wędkarskie, jak też we współpracy z Zarządem Okręgu PZW podejmiemy wszelkie dostępne nam działania aby w tym pomóc.

Na początek bardzo prosimy o wpłaty, które pomogą pomóc pokryć koszty prawnika, który reprezentuje Mieszkańców. Stosowne informacje na ten temat znajdziecie pod tym linkiem:

https://zrzutka.pl/degpt2

Wszystkim, którzy wesprą ta inicjatywę serdecznie dziękujemy. Będziemy Was informować o rozwoju tej bulwersującej sprawy.

Komunikat w sprawie Walnego Zebrania „Salmo Clubu” w Białymstoku

Zarząd „Salmo Clubu” w Białymstoku informuję, iż dnia 3-go grudnia o godzinie 18.00 w siedzibie Zarządu Okręgu PZW w Białymstoku (sala na I-wszym piętrze) odbędzie się Walne Zebranie Członków Klubu. Zabranie będzie miało charakter sprawozdawczy. Podczas niego zostanie omówiona działalność Klubu w 2018 roku i plany na rok przyszły. Zostaną także wręczone nagrody dla Zwycięzców ostatniego Grand Prix Okręgu w Wędkarstwie Muchowym.

Bardzo prosimy wszystkich Kolegów o przybycie.

Zarząd „Salmo Clubu” w Białymstoku

„Lipień Wdy” i „Jesienny Lipień” 2018 – relacja

Ostatni weekend października (27-28.10.br.), podobnie jak w ubiegłych latach spędziliśmy uganiając się za lipieniami nad jedną z dwóch „sztandarowych” rzek Borów Tucholskich – Wdą. Po prawdzie, także wzorem lat ubiegłych, prawie wszyscy uczestnicy naszej wyprawy zameldowali się w gościnnym ośrodku „Mleczarz” w Ocyplu już wieczorem w czwartek 25-go października. Dla części z nas jesienna sceneria Wdy stanowi nieodpartą pokusę, aby spędzić nad tą rzeką jak największą część z ulatującej z każdą godziną jesieni.

Tak więc w piątek wyruszyliśmy na trening, który zaowocował pojmaniem wielu pięknych „kardynałów”. Choć zgodnie z opinią przekazaną mi przez naszego Przyjaciela z Bydgoszczy, kryjącego się pod niewiele mówiącym pseudonimem artystycznym „Pszczoła” J, odnosiło się wrażenie iż ryb jest we Wdzie znacznie mniej w porównaniu do poprzednich sezonów. Było to o tyle dziwne, iż po upalnym i suchym lecie poziom wody w rzece był stosunkowo niski, co umożliwiało dotarcie do wielu trudnych do obłowienia przy normalnym stanie wody miejsc.  Co można powiedzieć o piątkowym      (i sobotnim zresztą też) wieczorze? Ano to, że „Mleczarz” chyba nie pamięta tak suto zastawionego stołu! Był tradycyjny prezesowski tatar (w sobotę serwowany także jako „specjalność zakładu”, czyli tatar „z głowy Goryla”… – ci co byli to wiedzą J ), był symboliczny tatar z lipienia, przepyszne „swojskie wędlinki”, wędzone rybki zabezpieczone przez Rafała i Filipka, flaki od Piotrusia „Killera” (ciekawe z kogo je wypruł?) i smażone kanie w ilościach tak horrendalnych, że nawet nie wiem czy do dziś wszystkie zjedzone przetrawiłem… To dzięki naszym trzem „czarnogłowom”, które dzielnie zdecydowały się wspomagać swoje „gorsze połowy” w przeróżnych zmaganiach towarzyszących naszej wyprawie.

A jak było na zawodach? No cóż, że tak powiem dyplomatycznie – różnie i różniście. Kto umiał łowić, ten połowił. Ogólnie dał się zauważyć niemal całkowity brak powierzchniowego żerowania lipieni. Ale i co biedaczki miały zbierać, jak muszki prawie nie leciały?  Tak więc łowiliśmy niemal wyłącznie na nimfę. O wzorach nie będę pisał, bo każdy ma swoje ulubione i chyba większą sprawą było zlokalizowanie ryb, niż podanie im jakiejś niewyobrażalnie skomplikowanej muchy.  Zarówno w sobotę jak i w niedzielę łowiliśmy w 2-ch turach. Warunki podczas obu zawodów, tj. „Lipień Wdy” i „Jesienny Lipień” nie były równe, co zresztą widać po wynikach. A były one następujące:

„Lipień Wdy”:

1.Filip Milewski -4 pkt (5 ryb+4 ryby)

2. Dariusz Gorczak -5 pkt (2 ryby + 6 ryb)

3. Rafał Bełbot -7 pkt (2 ryby+3 ryby)

Ogółem Komisji Sędziowskiej zgłoszono 40 szt. lipieni powyżej 30 cm długości.

„Jesienny Lipień”

1. Filip Milewski -3 pkt(2 ryby+4 ryby)

2. Cezary Chrulski -12 pkt (0 ryb + 4 ryby)

3. Przemysław Lisowski -14 pkt (1 ryba +0 ryb) –

Ogółem Komisji Sędziowskiej zgłoszono 11 wymiarowych ryb.

Nagrody za najdłuższą rybę nie odebrał   Czarek  Chrulski  (lipień dł. 38,3 cm.), bo ich zabrakło J. Ale jako, że już wcześniej dostał takową za 2-gie miejsce, więc się jakoś specjalnie nie awanturował…

Jedyne co mnie martwi, to frekwencja. W poprzedzającym nasz wyjazd tygodniu niektórzy Koledzy prześcigali się w wymyślaniu coraz to bardziej kretyńskich (nie bójmy się tego słowa!) usprawiedliwień dla swojej nieobecności nad Wdą. Co oczywiście powodowało u mnie, jako organizatora „niewielką” frustrację. No cóż, Wasza strata. Z obowiązku dodam, iż w Ocyplu stawiło się 16-osób, a w zawodach wzięło udział 11-tu członków Klubu.

Przemysław Lisowski

„Lipień Wdy 2018” i „Jesienny Lipień 2018”

Kolejne nasze jesienne, klubowe spotkanie wędkarskie odbędzie się w dniach 27-28.10.br. nad rzeką Wdą. Jeśli dobrze liczę, a chyba raczej prawie na pewno tak ;-), będzie to już nasza 28-ma październikowa pogoń za lipieniem (wliczając w to wcześniejsze imprezy na Pasłęce i Brdzie). Organizatorem jest oczywiście „Salmo Club” w Białymstoku, a osobą bezpośrednio odpowiedzialną za wszystko co dobre Przemysław Lisowski – Prezes . Za błędy i wypaczenia, nie odpowiadam… W ramach imprezy zostaną rozegrane 2 zawody w wędkarstwie muchowym:

„Lipień Wdy” – 27.10.br

„Jesienny Lipień” – 28.10.br.

Serdecznie zapraszamy wszystkich tradycyjnie już w dniu 26-go lub nawet 25-go października, czyli w czwartek. Od tego dnia wieczorem mamy zarezerwowana bazę. Jest nią tradycyjnie hotel „Mleczarz” w Ocyplu, ul. Szkolna 16. Koszt jednego noclegu od osoby wynosi 45 (czterdzieści pięć) PLN. Wcześniejsze przyjazdy proszę załatwiać bezpośrednio z Gospodarzem ośrodka.

W dniach 26-27.10.br. planowane są obiadokolacje na terenie Ośrodka w cenie 20 (dwadzieścia) PLN od osoby. Na terenie ośrodka będzie można skorzystać odpłatnie także z innych atrakcji, takich jak basen (15 PLN za godzinę od osoby), czy kręgielnia (30 PLN za godzinę za tor).

Inne informacje organizacyjne dotyczące obu imprez:

  • Terenem na którym będziemy łowić jest rzeka Wda na odcinku podlegającym ZO PZW w Gdańsku;
  • Jedyną dopuszczoną metodą połowu jest sztuczna mucha, a punktowanymi rybami lipień i pstrąg tęczowy;
  • Łowimy w formule „Catch and Release” (złów i wypuść) przy użyciu much wykonanych na hakach bezzadziorowych, bądź z przygiętym zadziorem;
  • Rozegrane zostaną 4 tury – dwie w sobotę 27.10.br. („Lipień Wdy”) i dwie w niedzielę 28.10.br. („Jesienny Lipień”). Dokładne godziny tur zostaną podane nie miejscu.
  • O wyniku w „Lipieniu Wdy 2018” decyduje suma punktów zdobytych w poszczególnych turach.
  • O wyniku w „Jesiennym Lipieniu 2018” decyduje długość największego złowionego lipienia. Punkty do klasyfikacji Grand Prix liczone będą jednak jak w przypadku zawodów z dnia poprzedniego.
  • Będziemy łowić w wybranych przeddzień parach.
  • Uczestnicy powinni posiadać zezwolenie na wędkowanie na wodach górskich ZO PZW w Gdańsku – informacje dotyczące opłat zamieszczę wkrótce na forum.
  • Miarki zabezpiecza organizator.

UWAGA: Oprócz opłat za nocleg i wyżywienie będziemy zbierać po 5 PLN od osoby na tradycyjnego tatara, którego zakup i wykonanie zabezpiecza Prezes Wasz Kochany .

Osoby zainteresowane uczestnictwem w wyjeździe proszone są o zgłaszanie się do organizatora –

lisowski.przemyslaw@interia.pl lub 501009110.

Wasz Prezes Kochany Przemysław

Kolejny „wysyp” na Czarnej Hańczy

Zanim 6-tego października br. stawiliśmy się nad Czarną Hańczą by odbudować kolejne tarlisk pstrąga potokowego, próbowaliśmy zmobilizować jak najliczniejsze grono osób do pomocy w realizacji tego projektu, bo już dawno było wiadomo, że skala tegorocznych prac będzie rekordowa. Postanowiliśmy przygotować jedno nowe tarlisko i powiększyć jedno ze zbudowanych w ubiegłym roku. Udało nam się zabezpieczyć żwir, niezbędne narzędzia i małe „conieco” dla osób, które stawią się na „placu boju”.

W sobotę wyruszyłem z domu już przed 6tą rano, zbierając po drodze inne osoby, które zdecydowały się poświęcić swoją wolną sobotę, aby pomóc w budowie tarlisk. Cały bagażnik mieliśmy zawalony nie tylko potrzebnymi narzędziami, ale i zebranymi na okolicznych polach kamieniami, niezbędnymi przy tworzeniu „czoła” każdego tarliska. O godzinie 9.00 przy moście nad Czarną Hańczą w Głębokim Brodzie stawiło się 16 osób związanych z „Salmo Clubem” w Białymstoku. Niestety zawiedli nawet ci nieliczni spoza Klubu, którzy wcześniej deklarowali swoje przybycie. Wstyd Panowie! Jeśli nawet Prezes Zarządu Okręgu PZW w Białymstoku (notabene Honorowy Członek „Salmo Clubu” w Białymstoku) znalazł czas by nam pomóc, to chyba można poświęcić te kilka godzin w roku na tak szczytny cel.

Ciężarówka zaprzyjaźnionej firmy „Betonex” z Suwałk (wielkie dzięki!) wyrzuciła w sumie około 16 ton żwiru poniżej wspomnianego mostu i w Stanicy Wodnej PTTK we Frąckach. Na pierwszy ogień poszło nowe tarlisko w Głębokim Brodzie. Tu do wody trafiło około 6 ton żwiru i kamieni. Nie było łatwo, bo samochód nie był w stanie dowieźć kruszywa nad sam brzeg rzeki. Pomimo to wykonanie prac zajęło nam jedynie 2 godziny! Część z nas ładowała żwir do wiader i taczek, inni nosili go w pocie czoła do rzeki, jeszcze inni pracowicie rozprowadzali go po dnie Czarnej Hańczy, a Prezes z Ojcem Dyrektorem pletli dyrdymały przed kamerą „Poslsatu”, która to telewizja postanowiła uwiecznić nasze działania. Szacun.

Na drugi ogień poszło tarlisko przy bazie we Frąckach, którego budowę rozpoczęliśmy w ubr. Tym razem był to główny teatr naszych prac. Jakieś 10 ton żwiru i około 300 kg kamieni utworzyły ogromne miejsce tarłowe u podnóża „najpiękniejszej skarpy świata”. Tu robota nie upłynęła nam już tak szybko. Żwir trzeba było transportować w wiadrach i specjalnych kastrach pod prąd rzeki. Kolega Sławomir (nie, nie ten…) zwany „Przeźroczystym” transportował nawet część żwiru wpław… Naprawdę wielkie uznanie! Jako ciekawostkę napiszę, że jeszcze w trakcie naszych prac na tarlisku ustawiło się już kilka niewielkich lipieni… Wracajcie tu dziewczyny i chłopaki w kwietniu, jak będziecie miały tarło!

Gdy większość ekipy toczyła zmagania z tarliskiem Frącki, ja z Ojcem Dyrektorem i Monią udaliśmy się w górę rzeki, gdzie oczyściliśmy z roślin wybudowane 2 lata temu tarlisko w Tartaczysku. Pstrągi odbywały tam w ubiegłym roku tarło i mamy nadzieję, że miejsce to, podobnie jak inne wybudowane przez nas, posłuży im do rozmnażania się jeszcze przez wiele lat.

Około godziny 14.00 zakończyliśmy prace i dalszą część słonecznego jesiennego popołudnia spędziliśmy przy ognisku piekąc kiełbaski, dyskretnie wznosząc „zdrowie pstrągów” i testując nowy sprzęt muchowy przywieziony przez kilku Kolegów. Pogoda kolejny już rok nam dopisała. Kilku z nas zdecydowało się zabrać ze sobą nad Czarną Hańczę swoje „pociechy”, które nie tylko pomagały nam w pracach, ale i chyba nieźle się przy tym wszystkim bawiły.

Bardzo dziękuję Zarządowi Okręgu PZW w Białymstoku, wspomnianej firmie „Betonex” i „Kewlar” za wsparcie naszej akcji. Liczymy na Was w przyszłym roku, choć może jeszcze i w tym coś uda się nam „zmajstrować” nad rzeczkami Białostocczyzny. Najbardziej jednak chciałbym podziękować wszystkim, którzy kolejny już rok pomagali nam w tej ciężkiej fizycznej pracy, poświęcając swój czas, który mogli by np. spędzić spokojnie na rybach. Dziękuję w imieniu swoim i … pstrągów ;-).

Przemek Lisowski

„Lipień Litwy” 2018 – relacja

Zawody rozegrano w dniach 8-9 października 2018 roku, jednak większość z nas stawiła się na przepięknie położonym nad rzeką Merkis polu namiotowym w Puvociai już w piątek 7-go października. W sumie było nas 25 osób – siedemnastu członków „Salmo Clubu” w Białymstoku i grupa naszych gości, w tym trzej Koledzy z Klubów „Fario” i „Lipień” z Kotliny Kłodzkiej. Niestety w ostatniej chwili swój przyjazd odwołała mocna ekipa z Lublina. Szkoda, może następnym razem się pojawią…

Piątek upłynął nam na treningu. Większość z wędkujących udała się nad pobliski Merkis, który wprawdzie jakoś specjalnie rybą nie „sypnął”, ale jakieś lipienie połowiliśmy. Wieczorek przy ognisku i specjałach przygotowanych przez Organizatorów naszych zmagań Romka Wieliczkę i Zdzisia „Dzidosława” Tałałaja (choć tu można mówić o pewnych talentach „dezorganizacyjnych” J) upłynął nam pod znakiem konsumpcji J. Niektórzy z naszych Gości, którzy pierwszy raz mieli okazję „zderzyć” się z podlaską gościnnością, troszkę się w owej konsumpcji zagalopowali. Główki bolały, a podłogi w namiotach były takie mięciutkie i zachęcały lokatorów do pozostania w ich zaciszu…

Czasu nie dało się jednak cofnąć i w sobotę skoro świt ruszyliśmy na łowy. Pewnym odstępstwem od rytuału dnia była akcja otwierania samochodu Prezesa, który to zdołał zatrzasnąć oba kluczyki  w środku swojego autka. Nie obyło się bez pomocy fachowca z Druskiennik, który przy pomocy wymyślnej kombinacji nadmuchanych gumowych poduszek, drutów i drucików zdołał uratować „Lisy” przed powrotem do kraju na piechotę.

Przejdźmy jednak do wędkarskiej rywalizacji. Prawie wszyscy zgłoszeni do zawodów zawodnicy w liczbie 16-tu skoncentrowali swoją uwagę na rzece Ulla. Ta odpłaciła się nam dziesiątkami przepięknych lipieni z których wiele przekraczało ustalony dla zawodów wymiar 30-tu centymetrów. Prawie wszyscy uczestnicy zmagań łowili na dolną nimfę w przeróżnych wzorach. Choć w kilku miejscach udało nam się nawet zauważyć lipienie żerujące na suchych muchach.

Wieczorem czekała nas prawdziwa uczta zorganizowana przez „Solnego” Romka z Wilna. Miejscowy fachowiec od kulinariów przygotował nam zjawiskowego barana z rusztu, a dla tych co nie bardzo lubią rogaciznę była i wieprzowinka. To wszystko podane z przepysznie przyprawionymi kaszkami i sałatką. Paluchy lizać! Uczta z całą pewnością warta swoich pieniędzy! A był to dopiero początek wieczora, które rozlicznych atrakcji nawet nie chce mi się wspominać…

Ranek to kolejna tura zmagań, która trwała do godziny 13.00 czasu miejscowego. Po zebraniu wyników i ich podliczeniu okazało się, że podium w całości obsadzone przez Członków „Salmo Clubu” przedstawiało się w sposób następujący:

I miejsce – Cezary Chrulski (Suwałki)

II miejsce – Marek Makiełkowski (Czarna Białostocka)

III miejsce – Filip Milewski (Sejny – chyba…).

Należy podkreślić bardzo rzetelną i szczegółową pracę Komisji Sędziowskiej, która weryfikowała długość praktycznie każdej z około 70-ciu zgłoszonych ryb na podstawie przedstawionych zdjęć, według twórczo rozwiniętej zasady komunistycznej „nie ufać i kontrolować”.  Mało brakowało a byśmy musieli pozostać nad Merkisem przynajmniej do poniedziałku…  Ale jakoś udało się dobrnąć do końca „eventu” i pożegnawszy się z litewskimi lipieniami obiecaliśmy sobie spotkanie za miesiąc na akcji budowy tarlisk nad Czarną Hańczą.

Przemek Lisowski