„Salmo Club” w Białymstoku i Zarząd Okręgu PZW w Białymstoku
zapraszają wszystkie osoby, którym na sercu i wątrobie leży los pstrągów
potokowych w Czarnej Hańczy do udziału w kolejnej, czwartej już edycji
budowy i odbudowy tarlisk tych ryb na najpiękniejszej z rzek
Suwalszczyzny. W poprzednich 3-latach wykonaliśmy 5 miejsc tarliskowych,
umieszczając w Czarnej Hańczy prawie 50 ton żwiru i kamieni! Z
wykonanych przez nas tarlisk korzystają nie tylko pstrągi, ale i inne
gatunki ryb prądolubnych zamieszkujących Czarną Hańczę.
Spotykamy się na moście we Frąckach w sobotę 12 października o
godzinie 10:00 zaopatrzeni w wodery, wiadra, taczki, łopaty, grabki i
chęci do ciężkiej pracy fizycznej. Przewidujemy wykonanie jednego nowego
tarliska i odbudowę kilku innych, naruszonych przez ząb czasu i prąd
Czarnej Hańczy. Po zakończeniu budowy tarlisk przewidziana jest część
artystyczna przy ognisku.
Osoby chcące pomóc w tej akcji proszone są o kontakt z Zarządem Klubu
(zakładka „Kontakt” na stronie głównej), zaś te które nie mogą
uczestniczyć w budowie tarliska w dniu 12 października zawsze mogą
wykazać się tydzień wcześniej (prosimy o kontakt z Prezesem), lub w
każdym innym terminie – roboty nie zabraknie!
Miejsce zawodów: zbiornik Siemianówka – zatoka Bachury
Uczestnicy: członkowie PZW Okręgu w Białymstoku z opłaconymi składkami na 2019 r.
Przebieg zawodów: jednoturowe
Metoda połowu: muchowe z łodzi wiosłowych
Organizator: Salmo Club Białystok
Zbiórka uczestników
29.09.2019 do godz. 8.00 – Bachury przy zakładzie PZW Siemianówka
Zgłoszenia imienne do dnia 23.09.2019 r przyjmuje organizator: sms – tel.: 784 589 611
Program zawodów – niedziela 29.09.2019
do godz. 8.00 – zbiórka uczestników – Bachury
godz. 8.00 – 8.15 – rejestracja, uroczyste otwarcie zawodów
godz. 8.15 – 9.00 – przygotowanie do zawodów
godz. 9.00 – 13.00 – czas połowu ryb
do godz. 13.30 – czas zgłoszenia ryb
do godz. 14.30 – zabezpieczenie sprzętu pływającego
godz. 15.00 – posiłek – „Łowisko specjalne”
godz. 16.00 – zakończenie i wręczenie nagród
Zawody rozgrywane z wykorzystaniem Zasad Organizacji
Wędkarskiego Sportu. Zawody na „żywej rybie”, ryby zaliczone do
punktacji : zdjęcie na miarce z potwierdzoną datą i godziną.
W dniach 6-8 września 2019 r. odbędą się zawody „Lipień Litwy”. Bazą zawodów oraz miejscem zbiórki będzie tradycyjnie pole namiotowe w miejscowości Puvociai nad rzeką Merkis na Litwie. Terenem rywalizacji będą rzeki Merkis i Ulla wraz z dopływami.
Program zawodów:
Piątek – 6 września 2019 r.
Wieczorem – wesoły szef kuchni Roman znad Wilii zaprasza na kulinarny
show! Jeśli show nie uda się zrealizować, to będziemy ćwiczyć program
alternatywny… Niemniej wszystkich zapraszamy nad brzeg Merkisu właśnie
już w piątek!!! Nie będziecie się nudzić ;-)! Organizejro w osobie
Romano don Wieliczka przygotowuje, za drobną opłatą indywidualną od
każdego uczestnika, pieczenie wielkiego zwierza! Będzie się działo!!!
Sobota – 7 września 2019 r.
8.00 – 9.00 – zgłoszenia zawodników;
10.00 – 17.00 – I tura zawodów;
17.00 – 17.30 – powrót do bazy zawodów i zgłaszanie ryb.
17.30 do … końca – część „kulturalno – rozrywkowa”. Może być też „show”, lub „dożeranie” resztek po „show” piątkowym…
Niedziela – 8 września 2019 r.
8.00-14.00 – II tura zawodów.
14.00 – 14.30 – powrót do bazy i zgłaszanie ryb.
15.00 – zakończenie imprezy.
„Lipień Litwy” rozegrany zostanie jak zawsze w formule „żywej ryby”, a
jedyną dopuszczoną metodą połowu będzie sztuczna mucha. Do punktacji
zaliczane będą tylko lipienie powyżej 30 cm. Organizatorzy zapewniają
startującym miarki. Aparaty fotograficzne w celu udokumentowania
złowionych ryb, przed ich wypuszczeniem, Zawodnicy niestety zmuszeni są
zabezpieczyć sobie we własnym zakresie ;-).
O wyniku rywalizacji decyduje łączna długość wymiarowych ryb
złowionych w trakcie „Lipienia Litwy 2019”. W przypadku zgłoszenia do
udziału w zawodach odpowiedniej liczby juniorów, Organizatorzy
dopuszczają możliwość wprowadzenia osobnej klasyfikacji dla zawodników
U-18. Organizatorzy zastrzegają sobie także prawo do
wprowadzenia zmian w przedstawionym powyżej programie zawodów i
ogłoszenia tego przed rozpoczęciem rywalizacji.
Noclegi każdy zapewnia sobie sam na polu namiotowym w miejscowości Puvociai. Orientacyjne koszty pobytu to:
– osoba – 1 Euro/dzień;
– samochód – 1,5 Euro/dzień
– rozbicie namiotu – 2 Euro/dzień.
Dodatkowym kosztem jest wspomniana piątkowa (a może sobotnia…) kolacja, której koszt od osoby kalkulujemy na ok. 40 PLN. Zapewniamy, że tradycyjnie warto!
Roczny koszt licencji wędkarskiej na Litwie wynosi ok. 16 Euro. Są
one do nabycia praktycznie we wszystkich większych sklepach spożywczych w
tym kraju, najlepiej w sklepie sieci „Iki” w miejscowości Lezdijaj, czy
Merkinie podać datę urodzenia w formacie (rrmmdd).
W razie pytań prosimy kontaktować się z Organizatorami zawodów, którymi są Romek Wieliczka (Wilno) i mua, czyli niżej podpisany.
Nadleśnictwo Głęboki Gród zaprasza na VIII edycję akcji „Czysta Hańcza”, która odbędzie się 15 czerwca 2019 roku na terenie nadleśnictwa. Członków Salmo Clubu Białystok prosimy o czynny udział w tym przedsięwzięciu. Wyjazd o godz. 7.00 w sobotę 15.06. – siedziba Okręgu PZW.
Relacja:
Na zaproszenie (czy też apel) stawiły się zwarte siły reprezentujące
władze PZW Białystok w osobie Jerzego Ł. oraz członkowie Salmo Clubu:
Grzegorz R. z małżonką, Marek M. z Czarnej Białostockiej, Tomasz G. z
aglomeracji Białystok, Marek K. – Generał z Suwaliszek, no i Ja z
Kozodojewa.
W sobotni poranek przywitała nas przepiękna pogoda, urocza aczkolwiek
zmeliorowana do granic absurdu Czarna Hańcza oraz organizatorzy akcji
Nadleśnictwo Głęboki Bród. Krótka odprawa o godzinie 9:00 zawierająca
informacje kto i jaki odcinek rzeki oraz brzegu ma doprowadzić do
porządku. Po przybyciu w swój rewir mogliśmy przyznać, że na pierwszy
rzut oka nie jest źle. Niestety wysoka roślinność skryła wiele pamiątek
po kajakarzach i wędkarzach (kolejność przypadkowa). Rodzaj śmieci
(odpadów – prawidłowa nazwa) wskazuje na jednych i drugich. Część z nas
penetrowała odmęty koryta rzeki, pozostali zaś buszowali w
trzcinowiskach i łąkach. Nie była to jakaś tytaniczna praca, która mogła
zniechęcić do udziału w akcji. Około godziny 12:00 z workami pełnymi
różnorodnych zdobyczy stawiliśmy się w Stanicy we Frąckach na część
nieoficjalną. Nadleśnictwo Głęboki Bród zaserwowało nam przepyszny
chłodnik, kiełbaski, i dla niezmotoryzowanych piwo z nalewaka. W miłej
atmosferze biesiadowania i rozmów przy kufelku impreza dobiegała końca.
Wspólna troska środowiska wękarzy, leśniczych i ludzi uprawiających
turystykę kajakową sprawia, iż rzeka która była niegdyś perłą naszych
rzek jest przynajmniej czysta, bo niestety ani swoim wyglądem ani
rybostanem nie przypomina czarnej Hańczy z przed lat.
Wzorem ubiegłych lat liczne grono miłośników Czarnej Hańczy spotkało się w ostatni weekend kwietnia (26-28.04.br.) w Stanicy Wodnej PTTK we Frąckach, aby rozegrać najstarsze klubowe zawody pstrągowe w kraju. Szczególny charakter imprezy wynikał z faktu, iż już za rok będziemy mieli czterdziestą edycję „Pstrąga Hańczy” Była to więc ostatnia impreza z „3-ką” z przodu. Podczas „Pstrąga Hańczy” świętowane były też 50-te urodziny Prezesa „Salmo Clubu” w Białymstoku J! Do celebry dołączył także nasz Kolega z Kłodzka, Marek „Koshmarek” Terlecki. O działo się, działo… Prezes został hojnie obdarowany przez Klubowiczów i zaproszonych Gości (np. żywa kura), podobnie jak i „Koshmarek”, który otrzymał lustro… A tak naprawdę to był to obraz przedstawiający Jego koszmarne oblicze… Zabawa urodzinowa zdawała się nie mieć końca, co spowodowało, iż nikt w sobotni poranek nie pofatygował się nad wodę…
Całe szczęście, że tego dnia zaplanowaliśmy powtórkę z zeszłorocznego „Vision Casting Day”, a głównymi zawiadującymi byli Krzyś Więcław i Piotrek Gybej. Kto nie był to nie uwierzy jakie rzeczy można zrobić ze sznurem muchowym… Rzucaliśmy „wędkami muchowymi” z takim zapałem, że jedną z nich znaleziono dopiero następnego dnia, już po wyjeździe naszych sympatycznych Gości z Krakowa. Gwoli kronikarskiego obowiązku dodam jedynie, że konkurs rzutów wygrał Zdziś „Skruśdzida” Tałałaj. Wygrał wędkę. Nie, nie tą zagubioną. Inną, którą zaraz … zgubił J!
Wieczorem oddaliśmy się naszej ulubionej rozrywce, czyli relaksowi w „bani” nad brzegiem Czarnej Hańczy. Głównymi atrakcjami wieczoru była niewątpliwie konsumpcja jakiegoś zgniłego szwedzkiego śledzia w puszce, którego dostałem w prezencie od „Koshmarnego” (swoja drogą bieda w tej Kotlinie, że w prezencie zepsute ryby muszą dawać 😉 ), oraz mój skok do rzeki… bez rzeki! Chciałem uczcić 50-tkę czymś spektakularnym i prawie mi się udało…
W niedzielę rano wreszcie kilu z nas nie wytrzymało i postanowiło udać się na ryby. I mieli rację! Poranna tura przyniosła aż dwa złowione pstrągi, ale zważywszy, że łowców było aż … czterech (!!!) to chyba nie jest najgorszy wynik. Pozostali wędkujący, także zresztą mieli kontakty z pstrągami. Zwycięzcą ostatniego „Pstrąga Hańczy” z „3-ką z przodu” i Mistrzem AKW „Skish” w Wędkarstwie Muchowym na rok 2019 został Filip Milewski z „Salmo Clubu” w Białymstoku, a drugi był Karol „Żubrzyk” Lisowski, prywatnie syn autora. Brawo Panowie!
Na koniec bardzo, ale to bardzo chciałbym podziękować tym wszystkim którzy pomogli mi obejść tak spektakularne 50-te urodziny (moje i „koshmarne”), czyli Uczestnikom w liczbie coś ponad 30-tu! Wielkie dzięki sponsorom, czyli ZO PZW w Białymstoku, „Salmo Clubowi” w Białymstoku, naszej ukochanej firmie „Vision” i wreszcie Obsłudze Stanicy Wodnej PTTK we Frąckach!
Jak co roku sypnęło rybą na Czarnej Hańczy, czyli Relacja z „Pstrąga Hańczy im. Krzysztofa Szerszenowicza – 2017”
Ostatnia wieczerza przed odłowami foto Marcin Bujnowski
W dniach 21-23 kwietnia br. „Salmo Club” w Białymstoku wspólnie z Akademickim Kołem Wędkarskim „Skish” w Białymstoku zorganizował bodaj najstarsze towarzyskie zawody pstrągowe w Polsce. Imprezę tak starą, że sami mieliśmy poważne problemy z ustaleniem, którą kolejną edycją mają być tegoroczne zawody. Po sięgnięciu do najgłębszych zakamarków pamięci Ojca Dyrektora i przeczytaniu całego Internetu (dwa razy), ustaliliśmy, że będzie to XXXVII „Pstrąg Hańczy”. Oczywiście wzorem poprzednich lat zawody nosiły imię naszego zmarłego Kolegi Krzysztofa Szerszenowicza.
Duet naszych dzielnych „Organizejros” Mariusz „Maniek Boleń” Szczepcio i Zdzisław „Dzidosław” stanęli na wysokości, przecież nie łatwego zadania i perfekcyjnie przygotowali nasze coroczne spotkanie. „Dzidosławowi” udało się nawet nie zgubić kluczy do domków Stanicy Wodnej we Frąckach, która jak co roku stanowiła naszą bazę.
Rozpoczęliśmy tradycyjną piątkową kolacją połączoną z pokazem slajdów z wypadów wędkarskich i naszą kultową już prezentacją klubową, którą wzorem poprzednich lat „Jędruś” Grygoruk poszerzył o kilkadziesiąt nowych zdjęć, opatrzonych kąśliwymi komentarzami. Uśmieliśmy się jak norki!
Rano całe zgraje spragnionych pstrągowego mięsa wędkarzy rozpierzchły się po rzece, która w tym roku zdawała się być w troszkę lepszej kondycji niż w latach ubiegłych, o czym świadczyć miały wyniki połowów przed zawodami. Niestety ponownie okazało się, że łowienie rekreacyjne, a łowienie podczas zawodów to zupełnie różne sprawy. Pomimo „napinki” godnej kibiców przed meczem „Jagi” z „Cegłą” Warszawa, walki z deszczem, śniegiem i gradem (szczęśliwie nie odnotowano w tym roku tsunami ani wybuchów okolicznych wulkanów) udało się nam pojmać tylko jednego pstrążka 38 cm. Wiem, że staje się to już nudne, ale złowił go ponownie Marek „Generał” Kowalewski z Suwałk. Marek, litości, zacznij ty znowu pić na tych zawodach jak cała reszta zdrowego społeczeństwa, to przynajmniej szanse się wyrównają J!
Przy okazji postanowiliśmy od przyszłych zawodów wprowadzić u wybranych zawodników badania antydopingowe, a w przypadku „Generała” także prenatalne, techniczne i kilka innych „mniej dokuczliwych” J.
Plan sobotniego wieczoru był tak napięty, że aż nie udało się go nam w całości zrealizować. Wprawdzie kilka osób poważnie podeszło do prośby Organizotorów o pozbieranie śmieci z brzegów naszej ukochanej Czarnej Hańczy, ale trzeba przyznać, że 5 worów na niemal 30 osób szału radości u Prezesa nie wywołało. Gdy już śmieciuszki pojechały sobie do Nadleśnictwa Głęboki Bród (dzięki za pomoc!), a nasze brzuszki napełnił przepyszny obiadek (dzięki Michał!), tradycyjnie haratnęliśmy w gałę. Tym razem obyło się bez ofiar, a obie drużyny plus kibice (i kibicki 😀 ) spotkali się po meczychu w saunie na brzegu Czarnej Hańczy. Tak zastał nas zmierzch, przez co nie dane nam było wyłonić zwycięzcy tradycyjnych zawodów rzutowych.
Kolacja, ognisko i wreszcie złożyliśmy nasze „zmęczone” głowy w śpiworach. A spało nam się tak dobrze, a deszcz tak nastrojowo walił w dachy domków, a wiatr huczał w domkach, że niewielu z nas stanęło rano w szranki z Czarną Hańczą. Efekt łatwy do przewidzenie – zero. Czyli ponownie zwycięzcą okazał się … sami wiecie kto.
Garść informacji i przemyśleń tytułem podsumowania się należy.
We Frąckach pojawiło się około 30 osób, co zważywszy na słynącą z „rybności” rzekę jest całkiem fajną frekwencją. Byli nasi niezawodni Przyjaciele z Wilna, Romek z Małgorzatą, było kilka „białogłów”, odwiedził nas też były Prezes AKW „Skish”, Andrzej „Dyzio” Demianowicz. Aż strach pomyśleć co będzie gdy spełnią się kasandryczne przepowiednie naszego nieomylnego przecież ichtiologa Pula, że wkrótce w Czarnej Hańczy pojawi się kolejny już pstrąg potokowy! Przecież trzeba będzie wprowadzić u miejscowego chłopstwa obowiązek aprowizacji uczestników imprezy, jak za Niemca!
Organizacja imprezy jak zawsze na najwyższym poziomie z wyjątkiem wspomnianej „lekkiej wtopy” ze sprzątaniem śmieci. Coś musimy z tym fantem w przyszłym roku zrobić.
Nie wiem jak robi to nasz nowy Gospodarz (Gospodarz Stanicy), ale chyba bardzo nas lubi, bo żarcie zaoferowane przez Niego w ramach niewygórowanej opłaty startowej zostawiło w pobitym polu kilka knajp po rewolucjach Magdy Gessler.
Kolejnym nadprzyrodzonym zjawiskiem był nagły wzrost liczebności członków naszego klubu. Jako osobnik światowy i ogólnie wykształcony, Prezes wyliczył, że w przybliżeniu o 10%! Nawet „Wiadomości” na TVP1 takiej propagandy sukcesu nie sączą, no nie ;-)?!
A już najlepsze jest to, że w nasze szeregi wstąpił Grześ „Łowca jeleni”, który poniewierał się wraz z nami na wędkarskich ścieżkach przez co najmniej kilkanaście lat! To się nazywa „świadome podejmowanie decyzji”!
Czego sobie i Państwu życzę. Do zobaczenia we Frąckach za rok!
To już XV raz jak spotkaliśmy się przy imadłach , a VII raz w randze Mistrzostw Polski. Trochę zawłaszczyliśmy rangę MP , ale skoro przez tyle lat nie było chętnych , aby tak fascynującą dziedzinę jaką jest kręcenie sztucznych much zorganizować w ramach naszej organizacji , to Myśmy to uczynili.
80 uczestników , osoby zwiedzające, 16 zawodników profesjonalnych , 12 sympatyków, 14 startujących w kategorii „Extreme”. Można by rzec , że to nie tak wielu, ale jak przekonać osoby kręcące muchy na poziomie profesjonalnym, aby nie bały się wystartować. To nie takie proste. Pracujemy nad tym zagadnieniem.
Kręciliśmy przez całą sobotę, aż do wieczora. W półfinale emocji nie brakło bo starło się w nim czterech bardzo dobrych zawodników. Różnice punktowe były niewielkie , a system pucharowy bezlitośnie odrzucił po jednym zawodniku z par półfinałowych. Michał Wierzbicki i Ernest Jurkowski starli się w rozgrywce finałowej . Michał zachował więcej zimnej krwi i został Mistrzem Polski w Wiązaniu Sztucznych Much na rok 2019 . Wygrał też kategorię „Extreme” , gdzie trzeba było wywiązać muchę w palcach, bez użycia narzędzi.
Były dyplomy dla najmłodszych, dyplomy dla Pań, dyplomy w kategoriach rzutowych , było co jeść i pić . Zawody minęły błyskawicznie.
Nie po to ,żeby się podlizywać ale ze szczerej wdzięczności należy podziękować wszystkim sponsorom . Ich lista jest długa i kto był na zawodach, na pewno mógł docenić hojność ludzi , dla których wędkarstwo muchowe to coś więcej niż tylko łowienie ryb. Ludzi , którzy rozumieją , ze w ten sposób buduje się całą kulturę zjawiska, integruje się pasjonatów, zachęca ich rodziny do wzięcia czynnego udziału w rozrywce, sporcie, hobby , którego nieodłączną częścią jesteśmy.
Piękna statuetka wyrzeźbiona przez Piotra Zieleniaka powędrowała w tym roku do Michała Wierzbickiego z Jasła . W czyich rękach znajdzie się po przyszłorocznych Mistrzostwach ? To w dużej mierze zależy od Was . Zapraszamy .
Serdecznie zapraszamy na zawody z cyklu Muchowego Grand Prix Okręgu PZW w Białymstoku – „Jętka 2019”, które odbędą się w dniach 18-19.05.2019 na rzekach Sokołda, Supraśl. Czarna, Słoja i Płoska. Organizator dopuszcza możliwość rozszerzenia terenu zawodów na inne rzeki.
Spotykamy się w sobotę 18.05.br. o godzinie 10.00 w Ośrodku „Pięć Dębów” w Supraślu w celu rejestracji zawodników, pobrania kart startowych, miar, oraz spożycia śniadanka ufundowanego przez „Sqrki” i ustalenia szczegółów związanych z przebiegiem zawodów. Osoby nie zarejestrowane nie wezmą udziału w zawodach !!! WSZYSCY UCZESTNICY ZAWODÓW musza opłacić 35 PLN tytułem kosztów wieczornego ogniska.
Po rejestracji wyruszamy na wodę by o godzinie 12.00 rozpocząć pierwszą turę . Potrwa ona do godziny 16.00. Potem mamy czas wolny do 16.30 i następnie łowimy do 20.30 najpóźniej. Zgłoszenia ryb do godziny 21.30 w Ośrodku „Sokołda” w Sokołdzie, gdzie następnie mamy „zabezpieczone” ognisko z kiełbachą i inszymi frykasami.
Osoby zainteresowane noclegiem w Zajeździe proszone są o pilny kontakt z Organizatorem (Tomek Skurski, tel. 607567673, lub Prezesem „Salmo Clubu” Przemysławem Lisowskim, tel. 501009110).
Koszt noclegu to 50 PLN plus 25 PLN za śniadanie w niedzielę rano.
Na drugi dzień łowimy od 13.00 do 19.00. O godzinie 20.00 robimy zakończenie na moście w Straży.